Od czatu do łóżka: “Zdobyłem 15 kobiet w 30 dni”
Nieprawdopodobne, ale możliwe: członek naszego zespołu – Grzegorz właśnie to udowodnił. Grzegorz postanowił sprawdzić, czy uda mu się przespać z inną kobietą co drugą noc. I wiecie co? To możliwe! Jak tego dokonał? Zapoznajcie się z jego relacją.
Właściwie to od zawsze miałem dobre doświadczenia z seks-randkami w internecie. Ale wszystko trwało dla mnie zbyt długo. Nie każda dziewczyna odpisywała na moje wiadomości, często cała znajomość kończyła się na samym czacie. W końcu zaczęło mi to działać na nerwy – postanowiłem zmienić strategię działania, by uzyskać lepsze rezultaty.
Często wracam myślami do Liny, ona była numerem 8.
Naprawdę się do tego przyłożyłem, w końcu – nie ma nic za darmo! Stworzyłem profil użytkownika na portalu, który zdobył pierwsze miejsce w naszym teście. Przyznam szczerze, że na początku nie byłem całkowicie przekonany, co do naszego numeru 1. Jednakże pozostała część zespołu miała z nim już doświadczenia, tak więc udało im się mnie przekonać. Na początku chciałem im po prostu udowodnić, że się mylą, ale to właśnie wtedy zaczęła się moja szczęśliwa passa.
Moje porady dla Ciebie
Działania, jakie podjąłem, by odnieść sukces:
- Stworzyłem profil, który otaczał rąbek tajemniczości. Mój poprzedni nick “ICanDoIt69” zmieniłem na “TrampolineTester”. Włączając hobby do mojego nicka uzyskałem nazwę użytkownika, która na dłużej pozostawała w świadomości żeńskiej części użytkowników portalu.
- Nie wszystkie informacje w profilu były realne, nie zawierał on przesadnie dużo szczegółów – postawiłem na tajemniczość. Chciałem, by odwiedzające go kobiety za każdym razem miały coś nowego do odkrycia. Kobiety powinny mnie odbierać, jako mężczyznę w pewnej mierze dominującego. (Możecie mi wierzyć lub nie, ale kobiety wręcz uwielbiają dominujących mężczyzn – nawet jeśli same nie przyznają się do tego otwarcie!)
- Usunąłem zdjęcie profilowe mojego torsu i zastąpiłem je innym, przedstawiającym mnie z psem mojego przyjaciela. Wiem… Szukamy krótkich uniesień, a nie miłości na całe życie, jednakże zdjęcie zrobiło prawdziwą furorę.
Wykupiłem profil Premium i rozpocząłem całą zabawę. Moje początkowe nastawienie było dość sceptyczne – ostatecznie postanowiłem odwrócić wszystko do góry nogami i działać według strategii, której nie stosowałem nigdy wcześniej (jak się później okazało, ona również nie była do końca idealna). Postawiłem wszystko na jedną kartę i rozpocząłem przygodę, pisząc do około 50 kobiet każdego dnia – sukces przyszedł od razu!
Moje zdjęcie profilowe
“Cześć, uwielbiam skakać z moim psem na trampolinie w ogrodzie. Daje mi to poczucie wolności i uwalnia od codziennego stresu. Chcesz spróbować? Na trampolinie wystarczy miejsca dla nas obojga.”
Seks-randki i randki, na których szukasz miłości na całe życie właściwie zaczynają się podobnie. Odkryłem, że kobiety uwielbiają być kokietowane. One również mają ochotę na świństewka, ale to Ty musisz poprowadzić rozmowę w ten sposób, żeby poczuły się na tyle swobodnie, by zacząć o tym mówić. Niektóre z kobiet po podzieleniu się ze mną swoimi problemami i potrzebami (gdzie miałem okazję udowodnić, jaki ze mnie doskonały słuchacz), zadawały pytanie dotyczące moich oczekiwań w stosunku do nich. Z biegiem czasu ta taktyka sprawdziła się, a coraz więcej kobiet było gotowych umówić się ze mną na randkę.
Dominujący słuchacz
Spisałem na kartce wszystkie moje randki wraz z datami, kiedy się odbyły. I wiecie co? Okazało się, że co drugą noc spędziłem z inną dziewczyną. Podczas randki bezustannie kokietowałem moje partnerki, ale nigdy nienachalnie, zawsze pomiędzy wierszami. Pozwalałem dziewczynom mówić, tym samym umożliwiając im zrobienie pierwszego kroku. Większość kobiet nalegała, żeby pierwsza randka odbyła się w miejscu publicznym. Proponowałem zatem bar hotelowy. W tym miesiącu straciłem chyba fortunę na hotele, ale wierzcie mi, nie żałuję ani grosza.W ciągu jednego miesiąca nauczyłem się i wypróbowałem tyle nowych rzeczy. To była nieprawdopodobna podróż. Niektóre z randek przerodziły się w regularne spotkania. Dotarło do mnie, że to ja muszę być stroną przejmującą inicjatywę i pisać do jak największej ilości kobiet. W konwersacji byłem zarówno dominującym, jak i słuchającym partnerem. Na początku połączenie tych dwóch cech nie było co prawda najłatwiejsze, ale koniec końców – opłaciło się.A teraz? Naprawdę. Właściwie to chyba powinienem przesłać całemu prowadzącemu serwis zespołowi kwiaty, ale… wolę zaoszczędzić na kolejny, niesamowity miesiąc.